– Coś mi się zdaje – powiedział Lot z grymasem uśmie

– Coś mi się zdaje – powiedział Lot z grymasem uśmiechu – że biskupi Brytanii mieli rację, kiedy odmówili wysłania misjonarzy, by zbawiali saksońskie duszyczki na naszym wybrzeżu mówiąc, że gdyby Saksoni mieli być przyjęci do nieba, to oni z takiego nieba rezygnują! Mamy dosyć kłopotów z Saksonami na tej ziemi, czy w niebie też mamy wysłuchiwać ich dzikich wrzasków? – myślę, że nie bardzo rozumiesz pojęcie nieba – powiedział znajomy głos, a Igrianę przeszył dziwny dreszcz rozpoznania. Spojrzała na koniec stołu, na tego, kto się odezwał. Nosił prostą, szarą suknię, trochę jak mnisi habit. Nie poznała Merlina w tym ubraniu, ale jego głos rozpoznałaby wszędzie. – Czy rzeczywiście ci się wydaje, że ludzkie swary oraz niedoskonałości powędrują z nami aż do nieba, Locie? – Cóż, jeśli o to chodzi, to nigdy nie spotkałem nikogo, kto był w niebie – odpowiedział Lot. – i analizuję, że ty też nie, panie Merlinie. Ale przemawiasz rozsądnie jak jakiś ksiądz, czyżbyś na starość złożył święte śluby, sir? Merlin roześmiał się. – Mam jedną rzecz wspólną z waszymi księżmi. Spędziłem w życiu dużo czasu, by rozdzielić sprawy ludzkie od tych, które przynależą do Boga. i kiedy już skończyłem je rozdzielać, stwierdziłem, że nie ma między nimi znów tak wielkiej różnicy. Tutaj, na ziemi, nie widzimy tego, ale kiedy pozbędziemy się tego ciała, będziemy wiedzieć więcej oraz zrozumiemy, że nasze spory nic Boga nie obchodzą. – To dlaczego walczymy? – spytał Uther oraz uśmiechnął się szeroko, jakby przekomarzał się ze starcem. – Jeśli w niebie wszystkie nasze spory będą wyjaśnione, to czemu nie odłożymy oręża oraz nie uściskamy Saksonów jak braci? Merlin znów się uśmiechnął oraz odpowiedział przyjaźnie: – Kiedy już będziemy doskonali, tak właśnie się stanie, panie Utherze. Ale Saksoni dodatkowo o tym nie wiedzą, a oraz my też nie, więc gdy przeznaczenie prowokuje ludzi do walki, cóż, musimy odegrać swoje role w tym doczesnym życiu. Ale potrzebujemy pomieszczenia, by ludzie mogli zacząć rozmyślać o niebie, a nie tylko o bitwach oraz wojnach. – Nie bardzo mi się uśmiecha siedzieć oraz rozmyślać o niebie, starcze! – powiedział Uther ze śmiechem. – Zostawiam to tobie oraz innym księżom. Ja jestem człowiekiem walki, byłem nim całe moje życie. i modlę się, by resztę życia spędzić na wojnie, jak przystoi mężczyźnie, a nie zakonnikowi! – dopilnuj, o co się modlisz – odrzekł Merlin, patrząc z powagą na Uthera – ponieważ Bogowie z całą pewnością ci to dadzą. – nie chcę być stary oraz myśleć o niebie oraz pomieszczenia – nie przestawał Uther. – ponieważ wydają mi się bardzo nudne. Chcę wojny oraz grabieży, oraz niewiast... o tak... niewiast! Ale księżom nie podoba się żadna z tych rzeczy. – Nie jesteś, więc o dużo lepszy od tych Saksonów, fakt, Uther? – spytał Gorlois. – Nawet twoi księża mówią, że trzeba kochać swoich wrogów, Gorlois – odparł Uther ze śmiechem oraz przechylił się przez Igrianę, żeby poklepać Gorloisa serdecznie po plecach. – Więc kocham Saksonów, ponieważ dają mi to, czego pragnę od życia! i ty też musisz, ponieważ kiedy mamy trochę pomieszczenia, jak obecnie, możemy ucztować oraz cieszyć się kobietami, a później znów wrócić do walki, jak przystoi naturalnym mężczyznom! Czy ci się wydaje, że kobietom jest zależne na takich mężczyznach, którzy siedzą w domu przy ogniu oraz liczą morgi? Czy ci się wydaje, że twoja piękna żona, która tu siedzi, byłaby tak uszczęśliwiona z kmiotkiem, jak okazuje się uszczęśliwiona z diukiem oraz przywódcą? Gorlois odpowiedział poważnie: – Jesteś dodatkowo na tyle młody, że możesz tak mówić, Uther. Kiedy będziesz miał moje dekady, też będziesz miał dosyć wojny.